Choć Sardynia kojarzy się z drogimi wakacjami, to warto podkreślić, że można odkrywać jej piękno za naprawdę przystępne pieniądze. Podróż z plecakiem i ograniczonym budżetem nie oznacza rezygnacji z wyjątkowych doświadczeń. Wręcz przeciwnie, taki sposób pozwala zobaczyć wyspę od autentycznej, nieco mniej komercyjnej strony. Mając 20 euro dziennie, da się spać, jeść i przemieszczać po Sardynii, poznając lokalną kulturę i naturę w czystej formie. W jaki sposób jednak to zrobić?
Skorzystaj z Booking.com gdzie znajdziesz najlepsze hotele i apartamenty
Potrzebujesz samochodu podczas wakacji, zarezerwuj z Booking.com lub przez discovercars.com
Promy zarezerwujesz z DirectFerries.com
Najlepsze oferty na bilety lotnicze znajdziesz tutaj
Ciebie to nic nie kosztuje, a ja pozyskam środki na następne artykuły. Z góry Ci dziękuję!
Gdzie spać za grosze? Noclegi alternatywne, pola namiotowe i dzikie plaże
Najtańszą opcją noclegu na Sardynii jest bez wątpienia namiot – zarówno na oficjalnych polach, jak i na dziko, zwłaszcza poza sezonem. Campingi w interiorze lub przy mniej popularnych plażach oferują ceny rzędu kilku euro za noc, co jest naprawdę znakomitą opcją w porównaniu z drogimi hotelami. Zdarza się, że gospodarze prywatnych posesji pozwalają rozbić namiot za symboliczną opłatą lub nawet za darmo, o ile uprzednio zapytamy i okażemy należyty szacunek. Zwiedzając Sardynię, wcale nie trzeba więc przepłacać za nocleg i da się przespać w tym miejscu za przysłowiowe grosze.
Alternatywą są darmowe noclegi u lokalnych mieszkańców. Couchsurfing wciąż działa na wyspie i pozwala na ciekawe znajomości, co sprawia, że warto go rozważyć. Niekiedy wystarczy zwykła rozmowa, aby znaleźć ciekawe miejsce w ogrodzie lub na werandzie. Sardynia ma niebywale łagodny klimat, więc przy sprzyjającej pogodzie możliwe jest także spanie na mniej uczęszczanych plażach. Warto jednak unikać obszarów chronionych i zawsze zostawiać miejsce w takim stanie, w jakim je zastaliśmy. Dzięki temu nie narazimy się na żadne przykre konsekwencje.
Jedzenie tanio, lokalnie i dobrze – kuchnia uliczna i targi zamiast restauracji
Największym błędem budżetowego turysty byłoby z pewnością unikanie lokalnej kuchni w imię oszczędności. Sardynia oferuje naprawdę sporo smacznych i tanich opcji, które nie mają nic wspólnego z turystyczną restauracją. Na lokalnych targach da się kupić przepyszne sery, oliwki, słynny chleb carasau, owoce i wino w bardzo rozsądnych cenach. Jeden większy zakup bez problemu wystarczy na cały dzień. W mniejszych miejscowościach warto poszukać piekarni i małych sklepów spożywczych, gdzie można znaleźć wiele ciekawych promocji.
Na ulicach miast i miasteczek nierzadko sprzedawane są kawałki pizzy, focaccie, smażone przekąski czy arancini. Trzeba za nie zapłacić 2–3 euro, co oznacza, że nie jest to ogromny wydatek. Kupując rano i wieczorem, można ponadto korzystać z obniżek na niesprzedane dania. Woda z kranu jest pitna i dostępna w wielu miejscach publicznych. Fakt ten pozwala zrezygnować z butelkowanej i ograniczyć wydatki niemal do zera. Dzięki temu wydatki dla turysty będą naprawdę znikome.
Autostopem przez wyspę: tania (i ciekawa) alternatywa dla komunikacji publicznej
Pomimo że na Sardynii działa komunikacja autobusowa i kolejowa, to warto mieć na uwadze, że jest ona ograniczona i nierzadko względnie droga przy intensywnym przemieszczaniu się. Autostop, choć wymagający cierpliwości, okazuje się bardzo skuteczny i daje dodatkową możliwość kontaktu z mieszkańcami. Tego typu przygoda z pewnością Cię zachwyci. Na wyspie nie brakuje osób gotowych podwieźć turystów, zwłaszcza poza głównymi miastami, gdzie ludzie są bardziej otwarci.
Warto znać kilka podstawowych słów po włosku, aby porozumieć się z innymi osobami. Sardynia nie jest duża, więc przejazd między regionami zajmuje niewiele czasu. Niekiedy warto podjechać choćby kawałek, by dotrzeć do niezwykle pięknych miejsc o nieco mniejszej popularności. Na docenienie zasługują chociażby zatoczki w rejonie Ogliastry czy górskie wioski Barbagii. Kierowcy nierzadko dzielą się informacjami, polecają miejsca, których nie znajdziemy w przewodnikach, a niekiedy nawet proponują nocleg lub posiłek. Częste rozmowy z nimi będą więc doskonałym posunięciem.
Mniej znaczy więcej – podróżuj tylko z lekkim plecakiem
Minimalizm w podróży to nie ograniczenie, ale wolność, której nie można nie docenić. Plecak o pojemności 30–40 litrów w zupełności wystarczy na kilkanaście dni na Sardynii. Kilka lekkich ubrań, sandały, cienki śpiwór bądź mata, podstawowe kosmetyki, butelka na wodę i dokumenty to wszystko, co naprawdę potrzebne. Im mniej dźwigasz, tym łatwiej się poruszać, tym mniej uzależniasz się od warunków zewnętrznych. Staraj się zatem unikać przeładowania, żeby niepotrzebnie się nie męczyć i móc w pełni cieszyć się walorami Sardynii.
Na wyspie słońce świeci naprawdę mocno, więc kapelusz i dobry krem z filtrem są ważniejsze niż dodatkowe ubranie. Minimalistyczne podejście oznacza ponadto jak najmocniejsze ograniczenie elektroniki. Z pewnością wystarczy telefon z dostępem do mapy offline, powerbank i ewentualnie mały aparat, aby uwiecznić najpiękniejsze chwile. Mniejszy bagaż to też znacznie większe bezpieczeństwo. Nie przyciąga on w żaden sposób uwagi, nie ogranicza mobilności i pozwala spać spokojniej, nawet pod gołym niebem. Staraj się więc postawić na prostotę, wybierając się na Sardynię